Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. (Łk 1, 38) Jak ważne w ludzkim życiu są spotkania. Zwiastowanie to moment spotkania Maryi z aniołem. To spotkanie zaowocowało ważnymi decyzjami, zainspirowało do powiedzenia Bogu absolutnego „tak”.
Zdrowaś Maryjo… Oto ja, służebnica Pańska.Niech mi się stanie według słowa[…] Duchowa adopcja dziecka poczętego – modlitwa do Pana Jezusa. Panie Jezu – za wstawiennictwem Twojej Matki Maryi, która urodziła Cię z miłością, oraz za wstawiennictwem św. Józefa, człowieka zawierzenia,[…] Modlitwa o pogodę ducha
Przed odmówieniem modlitwy Papież wygłasza także krótkie przemówienie odwołujące się do Ewangelii z danego dnia. Później następują pozdrowienia pielgrzymów. Od Wielkanocy do Zesłania Ducha Świętego zamiast Anioła Pańskiego odmawiana jest modlitwa Regina Coeli, która upamiętnia Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Tekst i słowa Modlitwy Anioł Pański po polsku. Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi. I poczęła z Ducha Świętego. Zdrowaś Maryjo…. Oto ja Służebnica Pańska. Niech mi się stanie według słowa twego. Zdrowaś Maryjo…. A Słowo Ciałem się stało. I mieszkało między nami.
Oto ja służebnica Pańska! rzekłaś do Anioła, niech mi się stanie według słowa Twego. O! uprośże mi tę łaskę, aby mnie Twój przykład nauczył być pokornym, abym w tem tylko zakładał sławę moje, że jestem sługą Twoim.
Re: Modlitwa Pańska - Ojcze Nasz Post autor: pom » 2023-05-14, 14:21 Królestwo Boże zaczyna dojrzewać w nas na ziemi tj. na ile opieramy nasze życie na naszej teologii (zgodnej z naszym poznaniem) i na ile wypełniamy je w życiu czynami opierając się na Przykazaniach Miłości i pokorze (nie po to by przypodobać się ludziom, ale Bogu).
qOFJs. Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi i poczęła z Ducha Świętego. Zdrowaś Maryjo, łaski pełna; Pan z Tobą! Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami, grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen. Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego. Zdrowaś Maryjo, łaski pełna; Pan z Tobą! Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami, grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen. A Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami. Zdrowaś Maryjo, łaski pełna; Pan z Tobą! Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami, grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen. Módl się za nami Święta Boża się stali godnymi obietnic Chrystusowych. Módlmy się:Łaskę Twoją, prosimy Cię, Panie, racz wlać w serca nasze, abyśmy poznawszy za zwiastowaniem anielskim wcielenie Chrystusa, Syna Twego przez mękę Jego i krzyż, do chwały zmartwychwstania zostali doprowadzeni. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Do wypełniania w naszym życiu woli Bożej, naśladując postawę Maryi mówiącej: „Oto Ja służebnica Pańska” (Łk 1,38) zachęcił papież w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański” Drodzy bracia i siostry, dzień dobry i dobrego święta! Słowo Boże przedstawia nam dzisiaj pewną alternatywę. W pierwszym czytaniu znajdujemy człowieka, który u początku dziejów mówi Bogu „nie”. W Ewangelii mamy Maryję, która podczas Zwiastowania powiedziała Bogu „tak”. W obydwu czytaniach jest Bóg poszukujący człowieka. Ale w pierwszym przypadku idzie do Adama i pyta go po jego grzechu: „Gdzie jesteś?” (Rdz 3,9), a on odpowiada: „ukryłem się” (w. 10). Natomiast w drugim przypadku udaje się do wolnej od grzechu Maryi, która odpowiada: „Oto Ja służebnica Pańska” (Łk 1,38). Oto jestem to przeciwieństwo słów „ukryłem się”. „Oto jestem” otwiera na Boga, podczas gdy grzech zamyka, izoluje, sprawia, że pozostajemy sami ze sobą. Oto jestem to kluczowe słowo życia. Wyznacza przejście z życia horyzontalnego, skoncentrowanego na sobie i na własnych potrzebach, do życia wertykalnego, wzbijającego się ku Bogu. „Oto jestem” oznacza dyspozycyjność dla Boga. Jest lekarstwem na samolubstwo, antidotum na życie niespełnione, któremu zawsze czegoś brakuje. „Oto jestem” stanowi lekarstwo przeciwko procesowi starzenia się grzechu, jest to terapia, aby pozostać młodym wewnętrznie. „Oto jestem” to wiara, że Bóg liczy się bardziej niż moje „ja”. To postanowienie, by postawić na Pana, będąc gotowymi uczyć się w Jego niespodziankach. Zatem powiedzenie Jemu „Oto jestem” jest najwspanialszym uwielbieniem, jakie możemy Jemu złożyć. Dlaczego nie zaczynać w ten sposób naszych dni? Pięknie byłoby powiedzieć każdego ranka: „Oto jestem, Panie, niech się dziś spełni we mnie wola Twoja”. Powiemy to w modlitwie „Anioł Pański”, ale możemy to powtórzyć już teraz, razem: „Oto jestem, Panie, niech się dziś spełni we mnie wola Twoja”. Maryja dodaje: „niech Mi się stanie według twego słowa”. Nie mówi: „niech się stanie według mnie”, ale „według Ciebie”. Nie stawia Bogu granic. Nie myśli: „trochę się Jemu poświęcę, uczynię to szybko, a potem zrobię, na co mam ochotę”. Nie, Maryja nie kocha Pana jedynie kiedy to jej pasuje, sporadycznie. Żyje ufając Bogu we wszystkim i pod każdym względem. Oto tajemnica życia. Wszystko może ten, kto ufa Bogu we wszystkim. Ale Pan, drodzy bracia i siostry, cierpi, gdy odpowiadamy mu jak Adami: „przestraszyłem się … i ukryłem się”. Bóg jest Ojcem, najczulszym z ojców i pragnie ufności swych dzieci. Ile razy jesteśmy wobec Niego podejrzliwi, jesteśmy podejrzliwi wobec Boga, myślimy, że może nam zesłać jakieś doświadczenia, pozbawić nas wolności, opuścić nas. Ale to jest wielkie oszustwo, pokusa początku dziejów, pokusa diabelska: sugerowanie nieufności wobec Boga. Maryja przezwycięża tę pierwszą pokusę słowami „Oto Ja służebnica Pańska”. A dzisiaj patrzymy na piękno Matki Bożej, zrodzonej i żyjącej bez grzechu, zawsze posłusznej i przejrzystej dla Boga. Nie znaczy to, że życie było dla niej łatwe. Przebywanie z Bogiem nie rozwiązuje magicznie problemów. Przypomina o tym konkluzja dzisiejszej Ewangelii: „Odszedł od Niej anioł” (w. 38). Odszedł: to mocne słowo. Anioł pozostawił Dziewicę samą w trudnej sytuacji. Wiedziała, w jak bardzo szczególny sposób stanie się Matką Boga. Anioł jej to wyjaśnił, ale nie wyjaśnił tego innym, a tylko jej. A problemy zaczęły od razu: pomyślmy o nieuregulowanej sytuacji według prawa, o udręce świętego Józefa, zniweczonych planach życiowych, co powiedzieliby ludzie ... Ale Maryja w obliczu problemów pokłada ufność w Bogu. Jest opuszczona przez anioła, ale wierzy, że pozostał z nią, w niej, Bóg. I ufa. Jest pewna, że z Panem, nawet w sposób nieoczekiwany, wszystko pójdzie dobrze. Oto mądra postawa: nie żyć w uzależnieniu od problemów, bo kiedy skończy się jeden, pojawi się inny! - ale ufając Bogu i powierzając się Jemu każdego dnia: oto jestem! Oto jestem! - brzmi to słowo, oto jestem! – brzmi modlitwa. Prośmy Niepokalaną o łaskę, aby tak żyć.
Rozważanie na IV Niedzielę Adwentu (2 Sm 7, Rz 16,25-27; Łk 1,26-38) Fragment książki "Od Ewangelii do życia", który zamieszczamy za zgodą Wydawnictwa "Jedność" Dzisiejsza Ewangelia przynosi opis Zwiastowania, który ma swój punkt kulminacyjny w stwierdzeniu Dziewicy: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego". Tymi słowami Maryja złożyła swój akt wiary. Przyjęła Boga do własnego życia, powierzyła się Bogu. Tak jakby Maryja powiedziała: „Oto jestem jak pokryta woskiem tabliczka. Niech Bóg pisze na niej cokolwiek zechce". W starożytności pisano na powlekanych woskiem tabliczkach. My dziś powiedzielibyśmy: „Jestem białą kartką papieru. Niech Bóg pisze na niej cokolwiek zechce". Można by sądzić, że wiara Maryi była łatwa. Zostać Matką Mesjasza: czy nie było to marzeniem każdej żydowskiej dziewczyny? Ale mylimy się. To był najtrudniejszy akt wiary w historii. Kto jej uwierzy, kiedy powie, że dziecko, które nosi w łonie jest „dziełem Ducha Świętego"? To nie zdarzyło się nigdy przedtem, nie zdarzy się nigdy potem. Maryja dobrze wiedziała, co zostało zapisane w Prawie Mojżesza: dziewczyna, która by w dniu zaślubin nie znajdowała się w stanie dziewiczym, miała być natychmiast postawiona w drzwiach domu rodzinnego i ukamienowana (por. Pwt 22,20n). Niewątpliwie Maryja poznała „ryzyko wiary"! Wiara Maryi polegała nie na tym, że przyjęła pewną ilość prawd, ale na tym, że powierzyła się Bogu, rzekła z zamkniętymi oczami, wierząc, że „dla Boga nie ma nic niemożliwego". W rzeczywistości Maryja nigdy nie powiedziała fiat, ponieważ nie mówiła po łacinie ani po grecku. Tym, co z wszelkim prawdopodobieństwem wyszło z Jej ust, było słowo, które wszyscy znamy i często powtarzamy: „Amen!". Tym słowem Żyd wyrażał swoją zgodę przed Bogiem, swoje pełne przylgnięcie do Jego planu. Maryja nie dała swego przyzwolenia ze smutną rezygnacją, jak ktoś, kto mówi sobie: „Jeśli już naprawdę nie można inaczej, to trudno, niech się dzieje wola nieba". Czasownik, który ewangelista włożył w usta Matki Bożej (genoito) jest użyty w optatiwie, czyli trybie stosowanym w grece na wyrażenie rados'ci, pragnienia, niecierpliwego oczekiwania, by dana rzecz się stała. „Amen" Maryi było jakby całkowitym i radosnym „tak", które panna młoda mówi do pana młodego w dniu zaślubin. To, że był to najszczęśliwszy dzień w życiu Maryi wnioskujemy również z faktu, iż wracając myślą do tego momentu, niedługo potem intonuje Magnificat, który jest w całości hymnem radości i szczęścia. Święty Augustyn powiedział, że „Maryja poczęła przez wiarę i zrodziła przez wiarę", a nawet, że „poczęła Chrystusa najpierw w sercu, a potem w ciele". My nie możemy naśladować Maryi w poczęciu i wydaniu Jezusa na świat fizycznie; możemy i powinniśmy natomiast naśladować Ją w poczęciu i wydaniu Go na świat duchowo, przez wiarę. Wierzyć znaczy „poczynać", dawać ciało słowu. Zapewnia nas o tym sam Jezus, kiedy mówi, że kto przyjmuje Jego słowo, staje się dla Niego „bratem, siostrą i matką" (Mk 3,33). Ewangelia Zwiastowania podsuwa mi pewną refleksję, która — mam nadzieję — nie umniejszy czci Matki Bożej. Dziś powiedzielibyśmy, że Maryja była „panną z dzieckiem". Szczególną panną z dzieckiem, ale jednak... Doświadczyła czegoś, czego doświadczają dzisiejsze panny z dzieckiem lub tak zwane single. Nikt zatem nie może ich zrozumieć i być tak blisko nich, jak właśnie Matka Chrystusa, jeśli się do Niej uciekają. Ona dodaje im otuchy, by broniły życia, które noszą w łonie, wbrew wszystkiemu i wszystkim, a jeśli to konieczne również za cenę ofiar i upokorzeń. Jezus powiedział: „Kto przyjmuje jedno z tych najmniejszych, Mnie przyjmuje". I myślę, że Jego słowo odnosi się dziś w szczególny sposób do tych małych kwiatów, które tak łatwo ktoś może ściąć.
Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł. 9 KWIETNIA 2018 Poniedziałek Uroczystość Zwiastowania Pańskiego Dzisiejsze czytania: Iz 7, 10-14; Ps 40, 7-8a. 8b-10. 11; Hbr 10, 4-10; Łk 1, 26-38 (Łk 1, 26-38) - Kliknij aby przeczytać. Uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Zwykle obchodzimy ją 25 marca - na 9 miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Jednak w tym roku w tym czasie wypadał Wielki Tydzień...stąd to razy słyszeliśmy opis Zwiastowania. Wiele powiedzieliśmy o tym TAK, które wypowiedziała Maryja. Tak naprawdę nie wiem czy zdajemy sobie sprawę z okoliczności i konsekwencji jakie wynikły z tego TAK...Dziś przyjmujemy wszystko, co napisał św. Łukasz i jest OK...Ale czy zastanawialiśmy się nad dramatyzmem tych wydarzeń?Bo spójrzmy sobie na całe tło wydarzeń. Bóg posyła Anioła do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Co to znaczy? Maryję poznajemy jako zwykłą dziewczynę, która ma swoje problemy i radości....żyje normalnym życiem ówczesnych młodych narzeczonego...czeka na "sfinalizowanie" małżeństwa. Czy myśli o tym, że może będzie Matką Boga?Myślę, że nie...myślę, że to ostatnia rzecz, jaka mogłaby Jej wpaść do głowy. Ona przecież już miała uporządkowane mniej więcej życie...Planowała swoją przyszłość z Józefem, może marzyła o większej rodzinie...nie wiemy tego, ale każda młoda kobieta ma podobne plany na życie, zatem nie możemy myśleć, że w tym momencie życia Maryja jakoś szczególnie inaczej widziała swoją w to uporządkowane, zaplanowane życie wkracza Bóg, który posyła Anioła...Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, . Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Anioł Gabriel przychodzi i pozdrawia Maryję, prostą dziewczynę takimi słowami, jakimi pozdrawia się zazwyczaj królową...Myślę, że Maryja zdała sobie sprawę, że to posłaniec z Nieba...Ale mimo wszystko była zmieszana....bo przecież - mogła sobie myśleć - dlaczego takie pozdrowienie kierowane jest do Mnie...Kobiety, która jakoś szczególnie nie wyróżnia się od reszty. Prostej, skromnej dziewczyny...Pełna łaski? Pan z Tobą? A może była świadoma bycia szczególnie umiłowaną przez Boga? Może ta relacja z Bogiem była dla niej jakimś szczególnie intymnym doświadczeniem...i wypowiedzenie tego na głos przez Gabriela wywołało w Niej zakłopotanie...zawstydziła się...jakby chciała powiedzieć: "To Wy w Niebie wiecie o tym?" To takie luźne naprawdę nie wiemy jakie pytania kryły się w Jej sercu...Ewangelista napisał "zmieszała się na te słowa" i tyle... Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. - Tutaj mamy zawiłą odpowiedź...Nie bój się...znalazłaś łaskę u Boga. Poczniesz Syna...Będzie On Synem Bożym...itd...Zaraz, zaraz...-można by pomyśleć... - powoli...po kolei...jak poczniesz Syna...Wyjaśnij powoli te rewelacje...To taka naturalna reakcja. Pamiętamy np reakcję Sary z Księgi Rodzaju. Kiedy aniołowie zwiastują Abrahamowi, że jego żona pocznie i porodzi syna...Sara, która podsłuchiwała wybucha śmiechem. I myśli...Przecież ja jestem już starą kobietą...i mam porodzić syna? Przecież to szaleństwo...A jednak...stało się zgodnie z zapowiedzią Boga. Naturalne byłby więc jakieś wątpliwości, chęć poznania szczegółów...itd...Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? To może trochę zaskakiwać, bo przecież Maryja znała męża...Był nim (czy może miał nim być) Józef...To pytanie jakże się to stanie może oznaczać: jak to się stanie, że pocznę i porodzę skoro jestem dziewicą? Wydaje się być to racjonalne pytanie...ale nie ma w nim wątpliwości czy jakiegoś zaprzeczenia słowom anioła. (zupełnie przeciwna postawa niż u Zachariasza, który nie wierzył do końca...dlatego stracił mowę)Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Czy to wyjaśnienie było wystarczające? No przyznaję, że było równie zawiłe. Moc Najwyższego osłoni Cię...Duch Święty zstąpi na Ciebie...dalej mowa jest o przykład zdaje się trochę rozjaśniać wszystko...A kluczowe jest ostatnie zdanie Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Bóg - Pan niemożliwego - sprawi, że Ty Maryjo...nie znając męża...porodzisz Syna...i to Syna Bożego. Ten sam Bóg - Pan niemożliwego sprawił, że Twoja krewna urodzi wkrótce syna, który będzie wielkim prorokiem....Dlatego nie bój się...Bo znalazłaś Łaskę u Boga, który jest Panem rzeczy niemożliwych... Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł. To wystarczyło...Maryja wypowiedziała swoje Fiat...i stała się Matką Chrystusa.
Zapraszamy do wzięcia udziału w rekolekcjach pt.: „Oto Ja służebnica Pańska”, które pomogą nam odkryć w Maryi nauczycielkę wiary, uczącą nas życia pełnego pokoju, nadziei i miłości. Październik jest miesiącem różańcowym, Maryjnym. Jest to doskonała okazja by pochylić się nad postawą Matki Boskiej - na Jej ogromną pokorą w przyjmowaniu woli Bożej, jej łagodnością i cierpliwością Wraz z Maryją, przyglądając się swojemu życiu i osobistym doświadczeniom wyruszymy w drogę, a raczej damy Bogu sposobność, by przemieniał swoim Słowem nasze serca, by stawały się podobne do serca Jego Matki. Czas rekolekcji to czas modlitwy i refleksji nad własnym życiem. Przez kolejne dni uczestnicy będą dostawali e-mailem dokładną instrukcję jak należy się modlić. Będzie tam zawarta informacja jak i ile czasu należy poświęcić na modlitwę i jakimi tematami się zająć. Jak odprawić dobrze rekolekcje: Raz dziennie przeznaczyć od 30 do 45 minut na modlitwę i pomodlić się wykorzystując przesłane danego dnia materiały. W sumie będzie 10 czasów modlitwy W miarę możliwości uczestniczenie we Mszy Świętej realnie w kościele W miarę możliwości odmówienie 1 dziesiątki różańca bądż jednej tajemnicy DZIEŃ 1 DZIEŃ 2 DZIEŃ 3 DZIEŃ 4 DZIEŃ 5 DZIEŃ 6 DZIEŃ 7 DZIEŃ 8 DZIEŃ 9 DZIEŃ 10 DZIEŃ 11
oto ja służebnica pańska modlitwa